Wojciech Gawrysiuk urodził się w Sokółce w 1978 roku. Uczył się w podstawówce, potem w „ogólniaku” w klasie humanistycznej. Brał udział w olimpiadzie z WOS-u. Został laureatem i dzięki temu dostał się bez egzaminów na Dziennikarstwo i Nauki Polityczne na UW. Później pracował zgodnie z zawodem. - powiedziała nam jego siostra, Katarzyna Klimowicz.
Wojciech Gawrysiuk zmarł w 2013 roku w Libanie.
Na wystawie można podziwiać ponad czterdzieści zrobionych prze niego zdjęć. Powstały podczas podróży do: Ameryki Północnej, Chile, Peru, Argentyny, na Półwysep Arabski i Indyjski.
- Nie chciałabym, żeby to było formą żałoby, bo tak nie jest. Ocalić od zapomnienia - to też niewłaściwe słowo. Tak naprawdę to chciałam pochwalić się swoim bratem. Był on człowiekiem bardzo skromnym. Jego pasją była fotografia. Po jego śmierci przejrzałam dysk twardy, który był u nas w domu. Znalazłam tam ponad 18 tys. zdjęć. Były tak piękne, że chciałam się nimi pochwalić. - mówi o wystawie Katarzyna Klimowicz, siostra Wojciecha.
W rozmowie dodała, że: - Forografia to tylko jedna z kilku jego pasji. Prowadził blog fotograficzny, pisał wiersze, słuchał przeróżnej muzyki z wyjątkiem popularnej. Lubił ludzi, lubił spotkania z ludźmi. Ameryka Południowa i tamtejsza tradycja to było jego hobby.
Na pytanie, czy sokólska wystawa to dopiero początek, odpowiedziała; -Moje największe marzenie to, żeby zdjęcia Wojtka wisiały w warszawskich Łazienkach przy Belwederze.