Kilkadziesiąt metrów od rozwidlenia ulic: Pohulanki i Granicznej znajduje się studnia artezyjska, zwana przez mieszkańców Krynek „krzywą rurą”. Jest to jedno z kilkunastu ujęć wód głębinowych (artezyjskich), istniejących przed wojną, które jest czynne do dnia dzisiejszego. Studnie te wiercone były przez zakład Gendlera Ponty na potrzeby żydowskich garbarni. Woda, płynąca z „krzywej rury” pod dużym ciśnieniem, jest dobrej jakości, nisko zmineralizowana i bardzo smaczna. Jak głosi legenda, ma również właściwości lecznicze. Wodą z Krynek, już w XIV wieku, uzdrowiona była królowa Jadwiga. Przyszły król polski Władysław Jagiełło, jadąc z Wilna do Krakowa, zatrzymał się w kryńskim dworze i na odjezdne zabrał ze sobą z miejscowych źródeł cudowną wodę, którą leczono dolegliwości żołądkowe Jadwigi.
Co to są studnie artezyjskie? Wpływ na to zjawisko ma przede wszystkim ukształtowanie terenu. Krynki położone są w niecce, otoczonej wzgórzami, utworzonymi z piasków i żwirów, przyniesionych tu przez lodowiec w ostatnim zlodowaceniu Polski. Jako materiały przepuszczalne, filtrują wody opadowe, gromadzące się nad warstwą nieprzepuszczalną głęboko pod ziemią. Wystarczy w odpowiednim miejscu dokonać odwiertu, a samoczynnie popłynie woda. Pod miastem znajdują się bogate pokłady wodonośne, dlatego wokół Krynek licznie występują źródła, od których zapewne wzięła swoją nazwę sama miejscowość (od krynica – źródło, zdrój).
Źródło informacji: http://shtetlroutes.eu/pl/spacer-po-krynkach/
opr./DP/