Październikowy wieczór zeszłego roku skończył się tragicznie dla Roberta Cz. Sprawca jak i ofiara dobrze się znali, byli kolegami, sąsiadami, przyjaciółmi. Lubili także razem pić alkohol. Podczas takich imprez często dochodziło między nimi do kłótni. Tak było i tym razem. Spotkali się by wypić wódkę i pogadać. Gdy zeszło na temat pieniędzy Tomasz upomniał się o pożyczoną gotówkę. Informacja o braku pieniędzy kolegi wzbudziła w nim gniew na tyle duży, że zaczęli się szarpać. Podczas bójki Tomek chwycił za nóż i zadał ofiarze kilkanaście ciosów nożem, w tym osiem śmiertelnych po czym jakby nigdy nic poszedł do domu.
Sprawca przyznał się do winy jeszcze tej samej nocy i twierdził, że działał w obronie własnej.
W wersję wydarzeń sprawcy uwierzyło oskarżenie. Stwierdzono, że chłopak jest poczytalny i prawdomówny na podstawie opinii psychiatry. Jednak skład orzekający miał wątpliwości co do opowieści oskarżonego. Uznali, że napaść była nielogiczna, ponieważ chłopak nie miał ani jednej rany na ciele. Zdaniem sędziów, motywem zabójstwa był dług, a raczej brak jego spłaty co nie usprawiedliwiało jego zachowania.
Skład sędziowski przy wymierzaniu kary wziął pod uwagę m.in dobrą opinię o oskarżonym, niekaralność i jego młody wiek.
Źródło: sokolka nasze miasto
/PM/