W środę, 26 września w holu Urzędu Miejskiego odbyła się oficjalna prezentacja kandydatów ruchu Kukiz"15.
Sprawę do prokuratury zgłosił sekretarz Sokółki Adam Łajkowski: "Ja napisałem pismo, po prostu zawiadomiliśmy możliwość popełnienia czynu art. 194 kodeksu wyborczego i tyle. To zostawimy do oceny prokuratury ewentualnie delegatury w Suwałkach. Sprawę rozstrzygnie prokuratura."
Jak twierdzi Marek Awdziej, Radny Rady Miejskiej i kandydat na burmistrza Sokółki: "Jest to atak czysto polityczny ze strony pracownika podległego pod Panią Burmistrz Ewę Kulikowską skierowany przeciwko Kukiz'15 oraz kandydatów na radnych i burmistrza.
Pragnę przypomnieć, Piotr Karol Bujwicki i Krzysztof Szczebiot oskarżyli mnie i przegrali ze mną w sądzie. Również zgłosiłem zawiadomienie na policję w sprawie pomówień i wpisów na portalach społecznościowych w stosunku do mojej osoby i innych kandydatów właśnie w tej sprawie."
Uważa, że nie było żadnej agitacji politycznej i wyborczej, a jedynie rejestracja kandydata na burmistrza w budynku gdzie znajduje się siedziba miejskiej komisji wyborczej.
"Pragnę nadmienić iż osobą zarządzającą budynkiem w tym czasie była Pani Burmistrz i nikt nie zwrócił nam uwagi i w tym momencie jest to czysto polityczny atak na kandydatów co jest niedopuszczalne. Rejestrowaliśmy się w środę po godzinach pracy urzędu, bo w poniedziałek i wtorek komisja pracowała tylko do 15:30."
Kandydat na burmistrza nie poczuwa się do żadnej winy. Zgodnie z artykułem 105 kodeksu wyborczego jak również orzeczeniem sądu agitacja wyborcza polega na nakłanianiu do głosowania na daną osobę. W urzędzie nie było żadnej osoby, więc nie doszło do agitacji politycznej." - tłumaczy Marek Awdziej.
To już kolejna sytuacja, która trafi do sądu w trybie wyborczym.
/PM/