Od 1 kwietnia do końca listopada 2018 roku pozyskano w ramach polowań blisko 168 tys. dzików przy prawie 3 mln wyjść w łowisko, co oznacza, że 1 dzik = 18 wyjść. Koszt społecznej pracy myśliwych wraz z dojazdami oraz amunicją szacuje się na kwotę blisko 583 mln zł. Oznacza to, że koszt pozyskania jednego dzika wynosi 3400 zł. Sumaryczny roczny plan łowiecki na rok gospodarczy 2018/2019 zakłada pozyskanie ponad 185 tys., na dzień 30 listopada pozyskanie dzika wynosi 90,7 % rocznego planu.
Do dnia 3 grudnia br. potwierdzono 2232 przypadków ASF u dzików, w województwie podlaskim 185.
W 2019 r. pierwsze polowania mogą odbyć się bezprawnie, bo nie zostanie dotrzymany dwutygodniowy termin powiadomienia z wyprzedzeniem o polowaniu. Jak informuje portal Nasze Lasy, po spotkaniu 28 grudnia ub.r. w Ministerstwie Środowiska trwa ożywiona wymiana „pilnych” pism między tym resortem, Polskim Związkiem Łowieckim i Głównym Lekarzem Weterynarii. Koła łowieckie otrzymują wiadomość SMS, z których wynika, że minister środowiska w celu walki z ASF „wskazuje na pilną potrzebę organizacji wielkoobszarowych polowań zbiorowych na dziki, jak i potrzebę synchronizacji działań kół łowieckich dzierżawiących sąsiadujące ze sobą obwody na terenie całej Polski”. Zarządy Kół Łowieckich zobowiązywane są przez PZŁ do zorganizowania polowań zbiorowych na dziki 12–13,19–20, 26–27 stycznia.
W środę (2 stycznia) informacje na temat planowanych polowań mają otrzymać urzędy gmin i nadleśnictwa, a szczegóły kołom łowieckim mają zostać przedstawione w pierwszych dniach stycznia. Nasze Lasy alarmują: „Pierwsze polowania mogą odbyć się bezprawnie, bo nie zostanie dotrzymany dwutygodniowy termin powiadomienia z wyprzedzeniem o polowaniu.
Tymczasem naukowcy krytykują tego typu krwawe akcje jako nieskuteczne, kosztowne i nazywają je po prostu masakrami bez sensu. Wszystko wskazuje na to, że nowy rok rozpoczniemy właśnie taką bezsensowną masakrą dzikich zwierząt w lasach”. Zapowiedź masowego odstrzału dzików w Polsce wpisuje się wypowiedź ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który pod koniec pierwszej połowy grudnia ub.r. stwierdził: – Proces zbiórki padłych dzików i ich odstrzał w związku z problemem afrykańskiego pomoru świń musi być przyśpieszony.
Polowanie i strzelanie samo w sobie stwarza zagrożenie, bo rozprasza dziki. Powoduje mieszanie populacji. Po drugie powoduje dostawanie się wirusa do środowiska razem z krwią i odpadkami. Im więcej będziemy polować w Polsce na dziki, zmniejszać ich liczebność, tym więcej ich będzie przychodzić zza wschodniej granicy.
Źródło: www.bialystok.wyborcza.pl www.pzlow.pl
opr./PM/