W relacji z rajdu, czytamy:
Przed godziną 6:00 spotkaliśmy się pod harcówką i ruszyliśmy na miejsce początku trasy starszoharcerskiej, czyli do Białegostoku na osiedle Wyżyny, skrzyżowanie ul. Niemeńskiej oraz Raginisa. Dotarliśmy tam o 7:20.
Po złożeniu meldunku i otrzymaniu mapy, ruszyliśmy w drogę. Szliśmy w szybkim tempie, lecz nikomu z nas to nie przeszkadzało. Byliśmy w wyśmienitych humorach, których nic nie mogło zburzyć.
W punkcie pierwszym, który był po ok. 5 km marszu, sprawdzano nasze wiadomości i umiejętności w udzielaniu pierwszej pomocy w praktyce. Poszło nam to znakomicie.
W połowie drogi (ok. 7 km) mieliśmy krótki czas na odpoczynek i pożywienie się. Po ok. 5 min. spoczynku ruszyliśmy w dalszą drogę. Na następnym punkcie sprawdzano nasze umiejętności samoobrony, rozpalania ogniska oraz strzelenia z łuku. Wyszło nam to bardzo dobrze. Po ok. godzinnym marszu doszliśmy do punktu trzeciego, na którym graliśmy w warcaby. Otrzymywaliśmy różne zagadki potrzebujące kreatywnej odpowiedzi. Na miejsce spotkania dotarliśmy ok. 13:30. Mimo zmęczenia byliśmy szczęśliwi i zadowoleni ze swego sukcesu, którym było przejście całej trasy. Podczas odpoczynku graliśmy wraz z innymi drużynami w różnego rodzaju gry harcerskie. Nie obyło się to bez zabawnych sytuacji.
O godzinie 15:30 odbył się apel i złożenie meldunków. Jeden z członków naszej drużyny dh Mateusz Horosz został wytypowany do bicia dzwonem wolności na cześć Powstańców Styczniowych.
Około godziny 17:30 wróciliśmy do harcówki i w dobrych humorach rozeszliśmy się do domów.
Wielkie słowa uznania i podziękowania kierujemy w stronę dh Asi Krzywickiej która zasiliła nasze szeregi i poświęciła swój wolny czas dla harcerzy. I za ten uśmiech widoczny na zdjęciach. Warto zaznaczyć również, co wsparcie dh Asi oznaczało dla naszej drużyny np. możliwość harcerskiego rozwoju. Z harcerskim podziękowaniem - CZUWAJ
Dziękujemy naszemu kierowcy panu Stanisławowi Soroce za bezpieczne dowiezienie na rajd i powrót, poświęcony czas na rzecz 4NDHSG.
Informacje i zdjęcia publikujemy dzięki uprzejmości drużynowego phm Janusza Bielawskiego.