Sytuacja rolników wciąż jest bardzo trudna. Do dzisiaj musieli oni złożyć oświadczenia do Powiatowego Lekarza Weterynarii i zdecydować, czy są w stanie dostosować się do wymogów bioasekuracji, czy jednak zaprzestać produkcji trzody chlewnej. Program obejmuje gospodarstwa, w których są utrzymywane świnie w powiecie sokólskim na ternie gmin: Dąbrowa Białostocka, Janów, Krynki, Kuźnica, Nowy Dwór, Sidra, Sokółka i Szudziałowo.
Jednak wielu rolników do tej pory nie wie, co zrobić.
Jak powiedziała nam Bożena Jelska-Jaroś, część z nich złożyła wnioski rano – większość z nich to gospodarstwa towarowe, które nie mają gdzie sprzedać. A nie są to małe gospodarstwa. Rolnicy nie mogą się zdecydować, co robić bo nie są w stanie przewidzieć, jak rozwinie się choroba.
- Program bioasekuracji nie zatrzyma wirusa i nie spełni swojego zadania, ponieważ dziki chodzą dalej. Tych zwierząt w lasach i na polach rolników jest bardzo dużo. W żaden sposób wybicie świń w kilku gospodarstwach nie zabezpieczy pozostałych. To przecież dziki roznoszą chorobę, a nie nasze zwierzęta. Rolnicy nie rozumieją, dlaczego wybija się zdrowe zwierzęta a pozostawia dziki. - dodała radna powiatowa.
Rolnicy nie wierzą w skuteczność programu bioasekuracji, jeżeli nie dokona się skutecznego odstrzału dzików. Opinię te potwierdził obecny na spotkaniu Jerzy Leszczyński z Zarządu Województwa Podlaskiego.
- Zgadzamy się z rolnikami, że potrzebne jest dalsze ograniczanie populacji dzików, bo na dzień dzisiejszy ASF występuje nie u trzody, a u dzików. - powiedział i dodał, że Województwo przeznaczyło z własnego budżetu 200 tys. zł na odstrzał 500 dzików. Stwierdził też, że na dzień dzisiejszy nie ma środków, które mogliby dodatkowo przeznaczyć. O takie środki Województwo występowało do Wojewody, jednak bezskutecznie.
Na relację wideo ze spotkania zapraszamy już niebawem na naszą stronę.