Rękodzielniczka jest szczęśliwą mamą, babcią i emerytką. Dzierganie na drutach zainteresowało panią Szyszko już w szkole podstawowej. Jej mama dziergała, babcia również miała zręczne ręce. Swoim zamiłowaniem do nitek zaraziła swoją córkę.
Robienie na drutach i szydełku pomaga mi zrelaksować się w natłoku myśli, wpływa terapeutycznie i pozwala skupić się na przyjemności tworzenia. Dywaniki, które tworzę są ekologiczne, ponieważ pochodzą z recyklingowej włóczki. Zachęcam wszystkich do szukania swoich pasji, do dziergania i innych form rękodzieła, by na chwilę odpocząć od codzienności i zrobić coś dla siebie – mówi Maria Lilia Szyszko.
Wystawa będzie otwarta do końca grudnia.