Do znaleziska doszło wczoraj, 9 listopada, na terenie gminy Korycin. Ładunku już nie było.
Pojechaliśmy tam, by z bliska przyjrzeć się balonowi, a raczej temu, co z niego zostało. Dużo ostatnio ich do nas przylatuje. Większość, o których informuje policja, są z ładunkami. Kontrabandy, które są nimi przemycane przez granicę, warte są setki tysięcy złotych.
Ze wschodu przylatują kontrabandy
Tym razem balon był już podarty. Zatrzymał się na drzewie, na pastwisku. Strzępy materiału przypominały tradycyjne balony, tylko mocniejsze.
Plastikowe, ciężkie zawiniątko
Kilka metrów od drzewa znajdował się jeszcze jeden strzępek lateksu, wciśnięty w trawę. Zawinięty w niego był plastikowy, ciężki przedmiot. Początkowo mieszkańcy myśleli, że to lokalizator. Po przyjechaniu na miejsce policji okazało się jednak, że to tuba do pompowania balonu.
Z relacji świadków wynika, że w noc poprzedzającą znalezisko, bardzo ujadały psy, był też wzmożony ruch samochodowy, jednak nikt specjalnie się tym nie przejął, bo okoliczne psy często szczekają, gdy pod zabudowania podchodzą dzikie zwierzęta.
Policja pojawiła się od razu
Fakty powiązali dopiero później, gdy w mediach pojawiła się informacja o innym balonie, jeszcze z kontrabandą, który wylądował nieopodal.
Balon z papierosami pod Korycinem
Do tej sprawy będziemy wracać.
/red./