Wczoraj 53-letnia białostoczanka powiadomiła policjantów, że ona i jej matka padły ofiarą oszustów.
Oszust podał się za pracownika firmy pożyczkowej
Jak ustalili mundurowi kilka godzin wcześniej na telefon komórkowy młodszej z kobiet zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika firmy pożyczkowej. Rozmówca wypytywał czy białostoczanka składała wniosek o pożyczkę. Kiedy kobieta zaprzeczyła oszust poinformował 59-latkę, że zgłosi sprawę do departamentu bezpieczeństwa jej banku. Dodał, że być może ktoś próbuje wykorzystać jej dane, po czym rozłączył się.
Rzekomy pracownik banku z działu bezpieczeństwa
Chwilę później białostoczanka otrzymała kolejny telefon. Tym razem dzwoniący mężczyzna przedstawił się jako pracownik banku z działu bezpieczeństwa. Rozmówca potwierdził, że ktoś chce wykorzystać jej dane w celu wzięcia pożyczki, a zgromadzone przez nią środki są zagrożone. Oszust polecił kobiecie przeniesienie oszczędności na rzekomo bezpieczne techniczne konto, co też uczyniła. W trakcie rozmowy 59-latka podała również numer telefonu swojej mamy, której pieniądze również miały być zagrożone. 75-latka zgodnie z poleceniami przelała swoje oszczędności na wskazane konto. Po tym jak kobiety wykonały wszystkie zalecenia oszustów otrzymały jeszcze jeden telefon. Tym razem od rzekomego policjanta z wydziału cyberprzestępczości. Mężczyzna poinformował swoją ofiarę, że skontaktuje się z bankiem, zleci jego sprawdzenie, a ewentualne wnioski o pożyczkę na dane 59-latki zostaną anulowane. Potem kontakt urwał się. W efekcie kobiety straciły blisko 200 tysięcy złotych, a o całej sytuacji powiadomiły policjantów.
ZOBACZ TEŻ: Balon z kontrabandą pod Korycinem. Miał w środku lokalizator
Źródło:KMP Białystok
opr./EB/