Gości przywitała dyrektorka SOK-u Barbara Maj, a w roli kuratorki i prowadzącej wystąpiła Aneta Tumiel (SOK).
Tytuł wystawy „Mimochodem” jest przewrotny – bo nie da się mimochodem zrobić studium zachodu czy wschodu słońca nad supraskim klasztorem, serii przepięknych spektakli na niebie z zorzą w roli głównej albo zdjęciowej opowieści o żubrach czy łosiach.
Bohater piątkowego ‘artystycznego zamieszania’ mieszka w Supraślu, a korzenie rodzinne związane są z Sokólszczyzną. Z zawodu jest drogowcem, na co dzień pracuje na budowach w okolicy Białegostoku. Dużo czasu spędza w samochodzie, a w miejscu pasażera, zawsze pod ręką leży aparat fotograficzny, gotowy na okoliczność gdy, jak sam mówi: „mimochodem coś napatoczy. Lub też gdy się czemuś napatoczę ja”.
Jarek Fiedorowicz lubi fotografować naturę, tę podlaską, ale nie tylko, i jak można się przekonać na profilu Fb, lubi także zabawę słowem: „Czasem się uda zrobić zdjęcie, niekiedy nie. Jestem amatorem, który raczej powiela swoje błędy niż się na nich uczy. Wiem natomiast, że nic dwa razy się nie zdarza. Nie ma dwóch identycznych żubrów, łosi, saren, zachodów i wschodów słońca.”
Wystawa będzie dostępna do 15 grudnia 2024 r.
ZOBACZ TEŻ: „Janowianie” świętowali Dzień Seniora oraz swój 10 jubileusz
Źródło: SOK
opr./EB/