W obradach uczestniczyło 19 radnych.
Uchwała stanowi, że „Rada Miejska wyraża przekonanie o konieczności i zasadności rozwiązania przez Burmistrz Sokółki następujących umów zawartych przez Gminę Sokółka ze spółą ZZO Euro-Sokółka Sp. z o. o. w Sokółce, których stroną w wyniku cesji stała się Spółka Landfill Pure Home Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie:
1) umowy dzierżawy nr 100/12/GR z dnia 26 czerwca 2012 r.,
2) umowy dzierżawy nr 17/2013/GR z dnia 7 lutego 2013 r., (...)”
Do uchwały dołączony jest załącznik z uzasadnieniem, w którym stwierdzono, że „W ocenie Rady Miejskiej w Sokółce sposób wykonania przez spółkę obu ww. umów dzierżawy w oczywisty sposób wskazuje na konieczność i zasadność rozwiązania przez Gminę Sokółka.”. Wymienione przesłanki do wypowiedzenia umów to, m.in.: zaleganie przez Spółkę ze spłatą czynszu; używanie przez Spółkę przedmiotu dzierżawy w sposób sprzeczny z umową.
Głosowanie poprzedziła kilkugodzinna, ożywiona i burzliwa dyskusja.
Radny Sawicki stwierdził, że Gmina poczyniła bardzo duże kroki w związku z rozwiązaniem „problemu karczowego”. Dodał, że wydane zostały pewne środki (na ekspertyzy – red.) i decyzje, za którymi powinny iść uchwały. Zaproponował dodanie do uchwały paragrafu 2., który stanowić będzie, że rozwiązanie umów nastąpić ma w oparciu o ekspertyzy i opinie zmówione przez Gminę w instytucjach i kancelariach specjalizujących się w ochronie środowiska (badania wody, zagrożenia życia mieszkańców itp.).
Radny Rozmysłowicz stwierdził, że jeżeli w tej chwili rozwiążemy umowy, to firma może nas pozwać za to, że uniemożliwiliśmy wwożenia odpadów i naraziliśmy ją na straty. Dodał, że Gminy nie stać będzie na zapłatę (policzonych przez firmę za okres 4 lat) pieniędzy. Zdaniem radnego wypowiedzenie powinno być poprzedzone wyjściem Gminy ze spółki.
- Musimy się zastanowić, po co nam jako Gminie wypowiedzenie umów w tym momencie. - zapytała radnych Danuta Kowalczyk, radczyni prawna w Urzędzie Miejskim w Sokółce. Zaproponowała, żeby umożliwić innym organom, które wydały już decyzje (np. Staroście i WIOŚ – red.) zrealizowanie tych decyzji.
Obecni na obradach mieszkańcy Sokółki (w tym ul. Broniewskiego) dali wyraz swojemu niezadowoleniu. Pytali, ile jeszcze czasu mają się truć.
W sesji udział wziął również Starosta Sokólski Piotr Rećko, który po raz kolejny przekonywał Burmistrz Sokółki Ewę Kulikowską do wypowiedzenia umów dzierżawy. Przypomniał o jej hasłach wyborczych rozwiązania problemu śmieciowego.
To co wdychamy teraz to jest gorzej niż na Śląsku.(...) Ile można myśleć, zastanawiać się czy analizować? - odniósł się do słów Danuty Kowalczyk. - Oni (spółki śmieciowe – red.) zarabiają na nas grube miliony złotych, na tym że wdychamy te śmieci. (...) Jedynie przejęcie przez Gminę kontroli nad tym składowiskiem zapobiegnie przywożeniu śmieci. Nie ma innej drogi. - argumentował Starosta. Dodał, że to, „jak my zagospodarujemy te odpady zależy tylko od nas.Weźmiemy pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska”. - Won z naszego terenu, z naszego miasta – podsumował Starosta.
Ze względu na duże wzburzenie zarówno mieszkańców, jak i radnych, przewodniczący Rady Miejskiej Daniel Supronik, zarządził przerwę w obradach. Po powrocie głos zabrał Antoni Cydzik, popierający głosowanie za wypowiedzeniem umów dzierżawy. - Ilu tu siedzących radnych ma obiecane stołki? Zobaczycie jak będą głosować radni! - grzmiał radny Cydzik, sugerując, że dzisiejsze głosowanie mogło zostać „ustawione” poprzez przekupienie radnych stanowiskami za głosowanie na nie. - Ci radni nie będą głosować za darmo. - dodał. Słowa te wzburzyły radną Bieniusiewicz, która zarzuciła mu kłamstwo. - Mówienie prawdy jest moim obowiązkiem. I dzisiaj ja Państwa nie będę oszukiwał. - kontynuował Antoni Cydzik. - Burmistrz dzisiaj jest, za dwa trzy lata nie będzie. Ale my tu zostaniemy. Opamiętajcie się! - podsumował radny Cydzik. Jego słowa wzbudziły aplauz wśród zebranych mieszkańców miasta. Radny Cydzik zapytał pozostałych radnych, czy zdają sobie sprawę, że przez głosowanie przeciw wypowiadaniu umów, skazują mieszkańców na choroby nowotworowe.
Głos zabrał także Przewodniczący Specjalnej Komisji ds. Karcz, Marek Awdziej. - Co do głosowania – każdy ma sumienie. Przypominam, że radni wcześniej wyrazili zgodę na dzierżawienie.(...) Teraz radni wiedzą, jakie są skutki składowania odpadów. - mówił. - My jako Gmina nie możemy być pozwani, ponieważ działalność na składowiskach jest wstrzymana (…) To teraz my jako Gmina możemy pozywać te spółki, które doprowadziły do skażenia środowiska. - dodał. - My jako Rada możemy bezpiecznie podjąć uchwałę intencyjną. To na Pani Burmistrz będzie spoczywał obowiązek wypowiedzenia umowy. Tylko wspólne stanowisko (ze Starostwem, z WIOŚ) da nam później pole manewru. - kontynuował radny Awdziej.
Burmistrz Sokółki przyznała, że przed dzisiejszą sesją radni zapraszani byli na spotkania na temat wypowiadania umów (indywidualnie lub grupowo) ale nie po to, aby przekonywać za konkretnym głosowaniem, tylko dla zapoznania radnych z problemem.
Antoni Stefanowicz zaapelował do wszystkich władz (Burmistrz, Starosty, Marszałka), aby jeszcze raz w ciągu kilku dni spróbowali się spotkać i porozmawiać.
Głos zabrała Burmistrz. - Tak, startowałam na Burmistrz Sokółki i kiedyś z podniesionym czołem będę odchodzić z tego stanowiska (…) Odkąd tylko przyszłam, pokrzyżowałam plany poszczególnym spółkom, politykom czy radnym. Od samego początku słyszę - referendum, żeby odwołać Burmistrz. - mówiła Burmistrz Ewa Kulikowska. Dodała też, że nie będzie kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych, bo obiecała coś mieszkańcom Sokółki. Tłumaczyła również, że o pewnych sprawach nie może mówić publicznie. - Mam w tym momencie informacje, które mnie blokują. Nie mogę w tym momencie wypowiedzieć tych umów. - przekonywała Burmistrz. - Ja jestem Burmistrzem tego miasta, to Państwo dali mi mandat. W tym momencie nie mogę mówić jeszcze o niektórych rzeczach. (…) Pozwólcie mi działać. - podsumowywała Burmistrz.
Starosta Sokólski również zaprzeczył, aby miał kandydować na posła w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Głos zabrał jeden z mieszkańców Sokółki. - Wszyscy jesteśmy za tym, żeby było u nas czysto i nie śmierdziało. Ja uważam, że aby wypowiedzieć umowę, to trzeba wiedzieć coś więcej. - mówił.
- My jesteśmy narażeni na raka. My się po prostu boimy o naszą egzystencję biologiczną. - mówiła z kolei przewodnicząca rady Osiedla Broniewskiego, Helena Miszkiń. Zwróciła się też do Burmistrz z zastrzeżeniem, że jej działania mogą być pozorowane. Zaapelowała do radnych, żeby działali dla dobra mieszkańców.
Radni, po bardzo burzliwej dyskusji, przeszli do głosowania. Zmiany proponowane przez radnego Sawickiego nie zostały przyjęte.
Radni głosowali nad pierwotnym brzmieniem uchwały. Uchwała przeszła. Za głosowało 10, przeciw 9 radnych.
Za głosowali radni: Awdziej, Borowski, Cydzik, Antoni Czaplejewicz, Gołko, Łukaszewicz, Rozmysłowicz, Saciłowski, Supronik, Tolko.
Przeciw głosowali radni: Babynko, Bieniusiewicz, Halina Czaplejewicz, Kirpsza, Kozłowska, Pałusewicz, Panasiuk, Puszko, Sawick, i.
W sesji nie uczestniczyło dwóch radnych: Tochwin i Bienasz.
Na pełną relację wideo zapraszamy już wkrótce na naszą stronę.