Najsurowsza kara to 2,5 roku więzienia dla szefa szajki. Jeszcze inny mężczyzna ma trafić do więzienia, wobec pozostałych 10 osób zapadły wyroki w zawieszeniu oraz grzywny.
Główne dowody w tej sprawie to nagrania podsłuchiwanych rozmów między oskarżonymi. Obrońcy kwestionowali legalność tych podsłuchów, twierdząc, że śledczy zbyt późno wystąpili z odpowiednimi wnioskami.
Sędzia Jacek Dunikowski podkreślał jednak, że zebrany materiał był ogromny, bo chodzi o 15 tys. rozmów. Po spisaniu zajęły ponad 3,5 tys. stron już wyselekcjonowanego tekstu, dotyczącego tylko przestępczej działalności. Dlatego zdaniem sądu nie można mówić o spóźnieniu. - podaje radio.bialystok.pl
- Treść rozmów również nie pozostawiała złudzeń co do tego, czym zajmowali się oskarżeni - mówił sędzia Jacek Dunikowski.
Od lipca do grudnia 2009 roku szajka zorganizowała niemal 300 transakcji dotyczących ponad 700 tys. paczek papierosów. Skarb Państwa miał stracić na tym ponad 7 mln zł. Nielegalna dystrybucja odbywała się m.in. na terenie Sokółki, Geniusz, Klimówki, Kolonii, Kowali, Czarnej Białostockiej i Białegostoku.
Źródło: www.radio.bialystok.pl
Zdj.: www.prawo.egospodarka.pl