Różnica pomiędzy częstym, a sporadycznym ściąganiem jest niewielka. Odpowiednio 36,8 i 37,8 procent. Co czwarty uczestnik naszej ankiety oświadczył, że nigdy nie zdarzyło się mu być nieuczciwym na kartkówce lub sprawdzianie. Ogółem w sondzie brało udział 630 osób.
Młodzież wynajduje niezliczone sposoby przechytrzania nauczycieli. W porównaniu z dzisiejszymi wyrafinowanymi sztuczkami technicznymi całkiem poczciwe mogą się wydawać tradycyjne ściągi i odpisywanie prac domowych. Podczas sprawdzianów uczniowie używają specjalnie skonstruowanych długopisów na ściągi, dostają SMS-y z podpowiedziami, używają kalkulatorów z dodatkowymi informacjami, a nawet korzystają z internetu, który oferuje gotowe prace szkolne na niemal każdy temat. W internecie można znaleźć wiele przeróżnych sposobów na ściąganie. Na facebooku jest masa stron poświęconych ściąganiu, gdzie są publikowane różne „patenty”.
Uczeń, który ściąga, przede wszystkim zakłada, że nie zostanie przyłapany na oszustwie. Podejmuje takie zachowania, gdy ocenia, że ryzyko jest niskie w stosunku do posiadanych możliwości lub konsekwencje nie są zbyt dotkliwe. Przyłapany na ściąganiu uczeń najczęściej tłumaczy się „ale ja jeszcze nie zdążyłem ściągnąć”. Brzmi to co najmniej jak pretensja, że właśnie zostało odkryte oszustwo. - czytamy na portalu eksperciwoswiacie.pl
A co Wy sądzicie na temat ściągania w szkole? Napiszcie w komentarzach pod artykułem.
Zachęcamy również do udziału w naszej najnowszej sondzie „Czy obchodzisz Walentynki?”