Na spotkaniu mówiono również o sprawach związanych z bieżącym utrzymanie dróg, realizacją inwestycji z Funduszu Sołeckiego oraz tych, współfinansowanych z Powiatem Sokólskim, czy możliwości składania wniosków na scalenie gruntów.
O ostatniej kwestii informował Romuald Moroz z Wojewódzkiego Biura Geodezji w Białymstoku. Pozyskane w ramach scalenia środki można przeznaczyć m.in. na budowę i poprawę parametrów dróg, odmulenie rowów, rekultywację gruntów i ich przygotowanie do racjonalnej uprawy rolnej.
- Scalenie prowadzi Starosta, ale najpierw trzeba złożyć wnioski. Muszą one płynąć oddolnie, od rolników. Co najważniejsze, nie trzeba żadnego wkładu własnego. Jednak musi być inicjatywa oddolna, żeby Starosta mógł działać. - zaznaczył R. Moroz.
- Gmina dołoży wszelkich starań, żeby pomóc. - zapewniła Burmistrz Ewa Kulikowska. - Jeżeli Państwo widzą taką konieczność, to proszę w swoich miejscowościach zrobić spotkanie. My przyjedziemy i będziemy tłumaczyć niejasności. - dodała.
Z-ca Burmistrz Antoni Stefanowicz odniósł się także do prowadzonego przez Starostwo postępowania ws. siłowni wiatrowych w okolicy Słojnik i Kurowszczyzny. - My, jako Gmina, nie jesteśmy inwestorem i nie prowadzimy postępowania. Wszelkie wnioski należy kierować do Powiatu.
Ożywioną dyskusję wzbudziła ewentualna lokalizacja targowicy w Sokółce. Obecna (na ul. Targowej) nie jest zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego. Pojawić się też miały zastrzeżenia ze strony tamtejszej parafii i niektórych mieszkańców.
- Uważałam za stosowne, że zanim podejmiemy decyzję, należy się z Wami – sołtysami i rolnikami- spotkać. - mówiła Burmistrz. Gmina proponuje zagospodarowanie w tym celu terenów wokół dworca PKP. Obecnie należy do niej około 0,7 ha gruntów, wykupionych od PKP ma zostać drugie tyle (łącznie około 1,3 ha). - Inne lokalizacje możemy rozpatrywać w czasie. Jednak konkurs z PROW ma się odbyć już w czerwcu albo w lipcu. - argumentowała za lokalizacją Burmistrz. Chodzi o możliwość uzyskania 1 mln złotych. - Chodzi o to, żeby skorzystać z tych pieniędzy i dlatego proponujemy teren przy dworcu. - dodała.
Za taką lokalizacją opowiedział się także radny Sławomir Sawicki. - Obecnej władzy chcemy albo pomóc, albo nogę podłożyć. - podsumował swoje wystąpienie.
W dyskusję włączył się również radny Antoni Cydzik, przeciwny planom Gminy. - Dla kogo my to robimy? Państwo myślą, że ktoś pójdzie po pietruszkę na dworzec, mając 4 ryneczki w centrum? - pytał. Argumentował, że na obecnym bazarze(na ul. Targowej) handlują nie mieszkańcy Sokółki, ale osoby spoza gminy. - Nie wyrażamy zgody, żeby kilka milionów gminnych pieniędzy przeznaczyć na to, żeby Białystok przyjeżdżał, zarabiał i wywoził nasze pieniądze. - mówił radny Cydzik.
Sołtys Zaniewska odpowiedziała, że każde miasto powiatowe musi mieć targowicę z prawdziwego zdarzenia, żeby każdy mógł przyjechać i sprzedać swoje produkty.
Sporną kwestią okazał się także sam sposób funkcjonowania targowicy. Pojawiły się zarówno pomysły na opcję całoroczną z ogrzewanymi lokalami, jak i bazar w obecnym kształcie „poniedziałkowym”. Różne warianty dotyczyły też tego, co i gdzie można będzie sprzedawać. Część obecnych opowiadała się za podziałem na część tzw. „chińską” i rolniczą bądź część rynkową i parking.
Pojawiło się także pytanie, co z obecnymi terenami, na których znajduje się rynek poniedziałkowy. - Ja nie skłaniam się ku temu, żeby oddać je Kościołowi. Można je sprzedać lub wykorzystać pod budownictwo mieszkaniowe. - odpowiedziała Ewa Kulikowska.