Składniki:

Tak naprawdę ja dodaję wszystko „na oko”. Zależy od tego, w jakim garnku zamierzamy je przygotować. Dla mnie z dużego garnka wychodzi około 5 dużych słoików. Jeden wystarczy na obiad dla 3-4 osób.

cukinia: 3-4 większe sztuki
cebula: kilka sztuk
papryka czerwona: ok. 1,5 kg
fasolka szparagowa: ok. 0,5 kg
marchewka: kilka większych sztuk
pieczarki: ok. 0,5 kg
pomidory: też na oko, może z 2 kg
czosnek: główka
koncentrat pomidorowy: mały słoik
przyprawy: pieprz czarny ziarnisty, ziele angielskie, liść laurowy, sól, pieprz czarny mielony, papryka w proszku (jak kto lubi – słodka bądź ostra)

Przygotowanie:

Cukinię kroimy na plasterki (można na półksiężyce czy kostkę), marchewkę na plasterki, paprykę w paski, pieczarki na większe kawałki, fasolkę na kilkucentymetrowe kawałki, cebulę w grubsze piórka. Pomidory obieramy ze skórki (większe można tez pokroić).

Do garnka wrzucamy najpierw cukinię i cebulę, pieprz ziarnisty, ziele, liść laurowy. Zalewamy wodą, trochę ponad poziom warzyw. Gotujemy na wolnym ogniu, aż cukinia zacznie mięknąć i się rozpadać. Wtedy dodajemy paprykę i pieczarki (można je najpierw podsmażyć) i pomidory. Ja lubię jak marchewka i fasolka są al dente więc dodaję je pod koniec gotowania. Przyprawiamy do smaku solą, pieprze mielonym, papryką i czosnkiem (można ząbki wrzucić w całości lub pokroić na plasterki). Dodajemy także koncentrat pomidorowy.

W trakcie gotowania trzeba leczo często mieszać, bo może się przypalić. W razie potrzeby, podlewać wodą. Trzeba jednak uważać, żeby nie było za rzadkie.

W trakcie gotowania należy przygotować słoiki. Leczo przekładamy do nich dosłownie po wyłączeniu, np. chochlą. Od razu dokładnie zakręcamy i odstawiamy pokrywką do dołu na rozłożoną ścierkę. Wszystkie słoiki przykrywamy np. kocem i zostawiamy tak przez dobę.

- Do tak przygotowanej „podstawy” leczo wystarczy później dodać pokrojoną i podsmażoną kiełbasę, wszystko razem zagotować i obiad gotowy. Sos nadaje się tak naprawdę do różnych potraw. Można go łączyć np. z kiełbasą czy piersią z kurczaka, makaronem, ryżem...Co kto lubi! - zachwala nasza Czytelniczka.

opr./jj/