Jeszcze w sobotę Franciszek Januszkiewicz, właściciel ośrodka w Mikołajówce, przekazał naszej redakcji taką informację - Łoś został przywieziony w ciężkim stanie. Je i pije, ale to nie gwarantuje powrotu do zdrowia. Zwierzęciem zajmują się lekarze weterynarii z Warszawy, Poznania, Lublina, którzy są fachowcami w tego typu przypadkach. Przeprowadzone badania wykazały, że łoś ma uszkodzony splot kręgów pod żebrami. Mimo podawanych leków nadal nie wstaje na nogi, dlatego ciężko na te chwile prognozować, co z nim dalej będzie.
Jednak już w sobotę Franciszek Januszkiewicz podkreślił, że jeżeli stan zdrowia łosia nie będzie się poprawiał zwierzę może zostać uśpione.- Będziemy go obserwować, jeżeli nic się nie zmieni, nie ma sensu żeby zwierzę się męczyło.
Jak już pisaliśmy, łoś najprawdopodobniej ucierpiał w wyniku zderzenia z samochodem. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że do wypadku mogło dojść nawet parę dni wcześniej od momentu znalezienia zwierzęcia.