Pani Wanda Druć po przejściu na emeryturę ma jeszcze mniej czasu na nudę, niż w trakcie pracy zawodowej. Teraz całym sercem, duszą i miłością oddaje się swojej pasji – szydełkowaniu.
W tajniki szydełkowania wprowadziła 18-letnią, chorą wówczas na odrę panią Wandę jej ciocia. Nigdy nie powtarza raz zrobionej pracy. Bywa, że po kilka razy pruje nić, zanim osiągnie zadawalający ją efekt.
Swoje prace projektuje sama. Opowiada, że projekty maluje w powietrzu, następnie starannie, z najlepszych nici tworzy szydełkową kompozycję. O unikatowości prac pani Wandy decydują dodatki. Stworzenie niektórych prac, które wymagają krochmalenia, prania i formowania zajmuje kilka dni, bo jak sama mówi nie lubi bubli.
Pani Wanda nie poprzestaje tylko na szydełku i niciach. Układa również kompozycje kwiatowe z traw, liści, gałązek i zbóż, które prezentuje w pojemnikach dekorowanych korą drzew lub łuskami szyszek. Z łusek szyszek powstają też niesamowicie ciekawe bombki na choinkę.
Spod ręki utalentowanej kobiety wychodzą także, przeróżne stroiki na każdą okazję: święta, chrzciny czy ślub. Wyglądają one niesamowicie, bowiem pani Wanda łączy w nich różnorodne materiały. Obok szydełkowanego cuda leżą suszone szyszki, kwiaty, trawy, zboża oraz gałązki.
Wernisaż był jedną z atrakcji uświetniających październikowy jubileusz 70-lecia Biblioteki Publicznej w Sokółce.
Źródło informacji: Biblioteka Publiczna w Sokółce
opr./WŻ/